Długo pracowali, żeby zebrać pieniądze na remont kościołów. Razem z proboszczem zniknęło 110 tys. zł

We wsi Stare i Nowe Polaszki w woj. pomorskim doszło do niecodziennej sytuacji. Jak informuje tvn24.pl, ponad dwa lata temu tamtejsi parafianie za namową ówczesnego proboszcza chcieli pomóc w rozwiązaniu problemów, z jakimi zmagały się dwa zabytkowe kościoły. Pieniędzy na dokonanie napraw nie było, więc za zgodą duchownego mieszkańcy w "czynie charytatywnym" przez kilka miesięcy wycinali drzewo z należącego do kościoła lasu, które następnie było sprzedawane. Choć w ten sposób zebrano ponad 100 tys. zł, to wkrótce po zakończeniu prac proboszcz wraz z "wypracowanymi" przez parafian pieniędzmi zniknął.

Jak donosi tvn24.pl, prace ruszyły wiosną 2022 r. Pieniądze z wycinki drzewa, w której regularnie uczestniczyło od 20 do 40 osób, miały być przeznaczone na dokonanie niezbędnych remontów w dwóch zabytkowych kościołach - w Starych i Nowych Polaszkach. W jednym wymiany wymagała instalacja elektryczna, a w drugim konieczne było odnowienie ławek. Co się stało z pieniędzmi i duchownym, który przez mieszkańców wsi opisywany jest jako "swojski człowiek"? 

Zebrali ponad 100 tys. zł. Pieniądze miały zostać przeznaczone na remont zabytkowych kościołów

Chcąc sprawdzić, co tak naprawdę wydarzyło się w Starych Polaszkach, dziennikarz serwisu udał się na Pomorze, żeby porozmawiać z mieszkańcami wsi. Wszyscy rozmówcy serwisu prosili o zachowanie anonimowości. - Dla tutejszych wartością jest pracowitość i zaradność. I taki właśnie był ksiądz Robert - opowiada jeden z nich. 

Reklama

Jak zauważa serwis, z czasem w parafii pojawił się problem - brak funduszy na remonty. W jednym z kościołów, który został wybudowany w 1750 r., brakowało środków na wyremontowanie barokowych ławek. W drugiej świątyni, która pochodzi z 1842 r., wymiany wymagała instalacja elektryczna. Ówczesny proboszcz zaproponował rozwiązanie tego problemu - wycinkę, a następnie sprzedaż drzewa z należącego do kościoła lasu, w którym od trzech dekad nie dokonywano żadnych zmian.

- To był pomysł księdza Roberta, żeby zrobić tak zwaną trzebież i w ten sposób uzyskać drzewo, a następnie sprzedać je i mieć pieniądze na remont ławek w kościele w Starych Polaszkach i na remont instalacji elektrycznej w Nowych Polaszkach - wyjaśnił jeden z mieszkańców, którego słowa przytacza tvn24.pl. 

Pracowali od wiosny do późnej jesieni. Nie wiadomo, gdzie są pieniądze

Prace, w których od wiosny do późnej jesieni (z przerwami) uczestniczyło co sobotę od 20 do 40 osób, ruszyły w 2022 r. - Ksiądz dał tylko na paliwo, na łańcuchy, na prowadnice i to wszystko. Za robociznę nie płacił, za wynajem sprzętu nie płacił - przyznał mieszkaniec wsi. Zauważył jednak, że takie były uzgodnienia, a kiedy ksiądz chciał mu wręczyć pieniądze, odmówił ich przyjęcia.  

W rozmowie z dziennikarzem serwisu mieszkańcy przyznali, że pewnego dnia proboszcz był "zdenerwowany". - Jednego razu, to było na początku, kiedy dopiero zaczynaliśmy prace w lesie, powiedział mi, że biskup Ryszard Kasyna, gdy się dowiedział o naszej inicjatywie, zapowiedział, że pieniądze ze sprzedaży drewna trafią do kurii w Pelplinie - podaje serwis. Wobec protestów mieszkańców, którzy nie chcieli oddać tych środków biskupowi, proboszcz zapewnił, że rozwiąże tę sprawę, a pieniądze trafią na remont obu świątyni.  

Na początku 2023 r. okazało się, że ze sprzedaży drewna uzyskano 110 tys. zł. - Nie mogliśmy uwierzyć, że aż tyle pieniędzy udało się zdobyć na remont kościołów - powiedział jeden z mieszkańców. 

Ku zaskoczeniu parafian przez następne miesiące nie doszło do żadnych remontów w świątyniach, a w sierpniu 2023 r. ksiądz zniknął. Z duchownym nie ma żadnego kontaktu, a zdaniem mieszkańców został on zmuszony do odejścia z parafii. Nowy proboszcz potwierdził w rozmowie z portalem, że kiedy obejmował parafię, pieniędzy ze sprzedaży drewna nie było. Żadnych szczegółów na temat sprawy nie chciała też udzielić kuria w Pelplinie oraz dziekan ze Skarszew, ksiądz Ryszard Konefał. Choć dzięki rządowym dotacjom remonty mają się odbyć, to tajemnicą pozostaje, co stało się z pieniędzmi, na które tak ciężko pracowali mieszkańcy Starych i Nowych Polaszek.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kościół | remonty | pieniądze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »