Rezerwy na franki kulą u nogi PKO BP. "Pożarły" połowę zysku banku

Choć PKO Bank Polski jest największym bankiem w naszym kraju, a jego suma bilansowa przekroczyła w ubiegłym roku pół biliona zł, musiał się zadowolić drugim miejscem na podium pod względem osiągniętego zysku. Zarobił "zaledwie" 5,5 mld zł, bo niemal drugie tyle pożarły rezerwy utworzone na ewentualne roszczenia frankowiczów.

Przypomnijmy, że dzięki wysokim stopom procentowym wszystkie polskie banki zarobiły w ubiegłym roku rekordowe 27,9 mld zł. Wzrost wyniku odsetkowego był też powodem wysokiego zysku PKO BP. Ale pod względem zysku przegonił go mniejszy rywal, bank Pekao, który ma relatywnie niewielki portfel kredytów we frankach, i stosunkowo niewielkie rezerwy, bo ówczesny włoski właściciel zabronił mu udzielać hipotek w szwajcarskiej walucie. Teraz różnice pomiędzy bankiem "frankowym" a "bezfrankowym" widać jak na dłoni.

Przedstawiciele banku na konferencji prasowej poświęconej prezentacji zeszłorocznych wyników podkreślali, że wynik odsetkowy banku, który wzrósł w ubiegłym roku do 18,3 mld zł, zwiększył się nie tylko dzięki wyższej marży odsetkowej, ale także dzięki większym wolumenom. Bank pochwalił się wzrostem udziału rynkowego w kredytach detalicznych o 1,15 punktu proc., a w kredytach dla przedsiębiorstw o 0,93 pp.

Reklama

- Był to rok bardzo dobry dla naszych linii biznesowych - powiedział na konferencji prasowej wiceprezes banku Piotr Mazur.

Do czego służył "kredyt 2 proc."

W przeciwieństwie do wielu innych polskich instytucji oraz do całego sektora wolumen kredytów detalicznych w banku wzrósł rok do roku o 8,3 proc. PKO BP mocno zaangażował się w program rządu PiS - Bezpieczny Kredyt 2 proc. To spowodowało wzrost wolumenu kredytów mieszkaniowych do 103 mld zł na koniec 2023 roku, czyli o 9,3 proc. Dzięki temu w IV kwartale gwałtownie wzrosła sprzedaż hipotek do 11,5 mld zł, czyli o 433 proc. licząc rok do roku.

- Wykorzystaliśmy "kredyt 2 proc." żeby zbudować wolumeny - powiedział Jakub Niesłuchowski, dyrektor pionu finansów.

Wzrosły jednak także kredyty dla przedsiębiorstw - o 5,2 mld zł w IV kwartale zeszłego roku w porównaniu do IV kwartału 2022 roku, czyli o 8,6 proc. W porównaniu z inflacją to wynik poniżej zera, ale i tak lepszy niż w przypadku wielu innych polskich banków.

- Notujemy w bankowości korporacyjnej dwucyfrowy wzrost powyżej średniej rynkowej - mówił Jakub Niesłuchowski.

Banki w 2023 roku nie płaciły składki na fundusz gwarantowania depozytów w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, w wyniku czego ponoszone przez sektor koszty regulacyjne okazały się nieco niższe. Rosły jednak mocno pod wpływem inflacji koszty rzeczowe oraz koszty osobowe. W PKO BP zwiększyły się one w zeszłym roku o 19,2 proc., mimo to bank uzyskał w zeszłym roku bardzo niski wskaźnik kosztów do dochodów (C/I) w wysokości 31,6 proc.

- To plasuje nas w czołówce europejskich banków przy bardzo niskim koszcie ryzyka - powiedział Piotr Mazur.

Koszty ryzyka PKO BP spadły w 2023 roku do 50 punktów bazowych, pomimo ok. 200 mln zł jednorazowej rezerwy wynikającej z modeli oczekiwanych strat. Odsetek kredytów w fazie 3. obniżył się w IV kwartale do 3,44 proc.

- Mamy pozytywny trend spadających kredytów niepracujących - powiedział Piotr Mazur.

Nowe "wakacje" to nowe koszty

Bank szacuje, że tegoroczne "wakacje kredytowe", których projekt w tym tygodniu przedstawił rząd, będą go kosztować ok. 800-900 mln zł. Trudno natomiast przewidzieć, jakie poniesie jeszcze koszty rezerw związanych z roszczeniami frankowiczów. Po utworzeniu w ubiegłym roku 5,4 mld zł rezerw na ten cel, portfel "aktywnych" kredytów we frankach ma pokryty rezerwami w 86 proc.

- Przy obecnych zachowaniach klientów powinno nam wystarczyć - powiedział Piotr Mazur.

Obecnie bank zawarł z frankowiczami ok. 40 tys. ugód, a liczba spraw z powództwa kredytobiorców przeciwko bankowi wynosi nieco ponad 30 tys. Pozostaje ok. 30 tys. kredytów "niezaopiekowanych", co do których nie ma pewności w jaki sposób się zakończą.

- Mamy nadzieję, że program ugód będzie się cieszył w dalszym ciągu powodzeniem (...) Nasz system ugód jest fair w stosunku do klientów. Chcemy to kontynuować - powiedział Piotr Mazur.

Wygląda na to, że oprocentowanie depozytów w bankach wciąż nie będzie chronić wartości pieniądza przed inflacją. Przedstawiciele PKO BP przewidują, że w tym roku jego marża odsetkowa nie powinna się pogorszyć w porównaniu z rokiem poprzednim, gdyż bank jest wysoce nadpłynny i nie potrzebuje zabiegać o depozyty klientów.

- Biorąc pod uwagę naszą pozycję płynnościową nie zamierzamy walczyć o depozyty, koncentrujemy się na dochodowości - podsumował Jakub Niesłuchowski.

Jacek Ramotowski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: PKO BP SA | bank | kredyt 2 proc. | wakacje kredytowe | kredyty frankowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »