Sukcesja w firmach rodzinnych. Polskie przedsiębiorstwa stoją przed nowym wyzwaniem

Rodzime firmy są dziś czołową siłą polskiego sektora przedsiębiorstw. Dość powiedzieć, że łącznie wypracowują ponad połowę przychodów wśród firm zatrudniających co najmniej 10 pracowników oraz ponad 60 proc. wyniku netto sektora przedsiębiorstw. Największym wyzwaniem, przed jakim stoją, jest sukcesja. Nadchodzi kluczowy moment zmiany pokoleniowej, jak wynika z najnowszego raportu analityków Banku Pekao „Od założyciela do następcy”. Odpowiednio wcześniej zaplanowane i przemyślane sukcesje mogą okazać się fundamentalnym czynnikiem decydującym nie tylko o kondycji danej firmy rodzinnej, ale także całej polskiej gospodarki. Rodzime firmy mogą w tym zakresie liczyć na fachowe wsparcie i doradztwo ze strony banków.

Około 40 tys. firm prywatnych zatrudnia co najmniej 10 osób. W znacznej części to biznesy rodzinne, z czego dużą grupę stanowią podmioty wciąż zarządzane przez ich założycieli. To właśnie one szczególnie starannie muszą przygotować się na nadchodzącą zmianę pokoleniową. To wyzwanie tym większe, że polski sektor prywatny jeszcze się z nim nie mierzył. Ze względu na swoją stosunkowo krótką historię, brakuje nam w tym zakresie doświadczenia. Jak zaznaczają autorzy "Od założyciela do następcy: Raport o sukcesji w polskich firmach rodzinnych", dobrze zaplanowane sukcesje pomogą firmom rodzinnym przetrwać kolejne pokolenia.

Sukcesja na razie jeszcze wyzwaniem w polskich warunkach

Zmiana pokoleniowa nadchodzi wielkimi krokami i jest nieuchronna. Świadczy o tym struktura wiekowa zarówno osób prowadzących działalność gospodarczą, jak i zatrudnianych pracowników. Od wielu lat zauważalny jest wzrost liczby przedsiębiorców w wieku powyżej 50 lat, w tym również w wieku emerytalnym. Trend ten w praktyce oznacza, że w okresie dekady zaprzestaną oni aktywnej działalności i przekażą zarządzanie biznesem przedstawicielom młodszego pokolenia.

- W naszym najnowszym raporcie zwracamy uwagę na bardzo ważny i trochę chyba niedoceniany aspekt naszego życia gospodarczego, jakim jest sukcesja w polskich firmach. Znacznie trudniej przeprowadzić ją w gospodarce, takiej jak polska, w której wolny rynek funkcjonuje od 35 lat, a nie od stuleci jak np. w Europie Zachodniej. W raporcie poddajemy to zjawisko analizie i staramy się wyciągnąć wnioski na przyszłość - mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao S.A.

Brak efektywnej sukcesji może doprowadzić do spowolnienia rozwoju firm rodzinnych

Sprawnie przeprowadzone sukcesje są pożądane nie tylko z punktu widzenia konkretnych firm rodzinnych, ale także całej gospodarki. To warunek konieczny, abyśmy w niedalekiej przyszłości wciąż posiadali podmioty prywatne zaliczające się do globalnych czempionów w swoich branżach. W innym wypadku dojść może do odsprzedaży polskich firm kapitałowi zagranicznemu, co - jak wyraźnie podkreślają autorzy raportu "Od założyciela do następcy" - nie jest pożądanym scenariuszem.

- Po niemal roku funkcjonowania Ustawy o Fundacji Rodzinnej widzimy, że firmy rodzinne i klienci UHNWI oczekiwali na wprowadzenie tego typu instytucji prawnej. Właściciele firm rodzinnych jasno wskazywali od lat, że brakuje odpowiednich przepisów, które pomogą im tak jak przedsiębiorcom w Europie Zachodniej, USA czy w Japonii zadbać o ich dziedzictwo. Najważniejszym aspektem, który był do tego potrzebny było prawne uregulowanie możliwych modyfikacji zasad dziedziczenia, prawa do zachowku i najważniejszego, czyli zaplanowania dziedziczenia i praw do majątku nie tylko w pierwszym, ale także w kolejnych pokoleniach. Nie od dziś wiadomo, że firmy rodzinne np. w Niemczech funkcjonują ponad 100 lat właśnie z wykorzystaniem fundacji rodzinnych - wyjaśnia Krystian Drzał, dyrektor Biura Family Office w Banku Pekao S.A. i współautor raportu.

Firmy rodzinne otrzymały sprawdzone narzędzia do pomocy

Rodzinne biznesy nie są jednak zdane same na siebie. W 2023 roku w życie weszła wyczekiwana Ustawa o Fundacji Rodzinnej, ułatwiająca wielopokoleniową sukcesję. Jej zasadniczym celem jest pomoc po pierwsze w efektywnym przeprowadzeniu samej sukcesji, po drugie - w zachowaniu majątku rodzinnego (przede wszystkim aktywów firmowych). Sporo instrumentów wsparcia oraz doświadczenia posiadają również banki.

Rok temu Bank Pekao wprowadził na rynek pierwsze, bankowe Family Office. Prowadzi już ponad 200 procesów sukcesyjnych. Bank daje możliwość załatwienia wielu spraw dotyczących sukcesji i zarządzania majątkiem rodzinnym i firmowym w jednym miejscu. Family Office wspiera również w powoływaniu fundacji rodzinnych. W Banku Pekao i Biurze Maklerskim Pekao fundacje mogą otwierać konta firmowe i maklerskie na preferencyjnych warunkach.

Firmy rodzinne chcą uniknąć niekontrolowanego dziedziczenia

Zdecydowana większość klientów Banku Pekao jako powód zakładania fundacji rodzinnych podaje chęć zabezpieczenia majątku rodzinnego w momencie nieprzewidywalnych sytuacji życiowych. Uniknąć chcą oni zwłaszcza niekontrolowanego dziedziczenia. Dwóch klientów na pięciu jako motyw podaje ponadto "ochronę przed nadmiernym rozdrobnieniem majątku w przypadku zastosowania przepisów ogólnych prawa spadkowego".

- Stworzyliśmy usługę dopasowaną do rynku: szeroką i skierowaną w szczególności do firm rodzinnych ze znacznym majątkiem prywatnym i firmowym. Możemy nie tylko skutecznie obsłużyć sukcesję, ale także kompleksowo wesprzeć rodzinę biznesową w sytuacji, w której sukcesji nie będzie. W samym procesie sukcesji pełnimy kilka funkcji. Przede wszystkim edukujemy i wspieramy klientów w zarządzaniu tym bardzo rozbudowanym i wieloletnim procesem. Tłumaczymy, na czym polega prawidłowo skonstruowany proces sukcesji, jak funkcjonują fundacje rodzinne, omawiamy najlepsze przykłady z rynku. Jeśli potrzeby klientów dotyczą kwestii prawno-podatkowych, oferujemy pomoc współpracujących z nami specjalistycznych kancelarii. Fundacja Rodzinna jest zdecydowanie najczęściej wybieranym narzędziem sukcesji. Prawie 95 proc. fundacji rodzinnych zakładanych jest z minimalnym kapitałem założycielskim - dodaje Krystian Drzał.

Potencjalni sukcesorzy nie chcą zarządzać firmą rodzinną

Z przygotowanego przez ekspertów Banku Pekao raportu "Od założyciela do następcy" wynika również, iż jedną z najważniejszych przeszkód typowej sukcesji pozostaje brak woli sukcesorów do przejęcia odpowiedzialności za zarządzanie przedsiębiorstwem. Innymi słowy, młodsze pokolenie (a dokładnie: 85 proc.) nie chce w przyszłości zarządzać rodzinną firmą. Obecni właściciele (80 proc.) chcą jednak, aby to ich dzieci prowadziły firmy rodzinne.

- Mając do dyspozycji narzędzie, jakim jest polska fundacja rodzinna, może zaplanować sukcesje w odrealnieniu od standardowego prawa spadkowego. W Polsce jest ona nakierowana na sukcesję międzypokoleniową i stworzenie dostosowanego do własnych potrzeb mechanizmu ochrony zgromadzonego majątku, zasad jego dziedziczenia, dystrybucji i zarządzania nim. Jednocześnie ważnym pozytywnym aspektem wprowadzenia w tym kształcie fundacji rodzinnej jest możliwość prowadzenia działalności gospodarczej w przewidzianym ustawą zakresie - mówi Krystian Drzał.

Jednego możemy być pewni: o sukcesji mówi się obecnie głośno, a temat ten coraz wyraźniej przebija się w debacie publicznej. "Pierwszym słowem" okazała się wprowadzona do polskiego życia gospodarczego instytucja fundacji rodzinnej. Nadchodzi czas, by słowa zamienić w czyny.

Pełny raport pt. "Od założyciela do następcy: Raport o sukcesji w polskich firmach rodzinnych" jest dostępny na stronie analiz Banku Pekao. Jego autorami są: Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista Banku Pekao, Krzysztof Mrówczyński, menedżer ds. Analiz Sektorowych w Banku Pekao S.A., Krystian Drzał, dyrektor Biura Family Office w Banku Pekao S.A. , Jacek Zalejski, Senior Family Officer w Banku Pekao S.A.

materiał promocyjny
.
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »